sobota, 2 lutego 2013

#7 Larry +18

Uwaga!
Ten imagin zawiera treści homoseksualne i +18.
Akcja rozgrywa się LA gdzie chłopcy są razem z Pezz, El i Danielle.
Nie mam zamiaru tutaj obrazić El ani nic takiego ;)

_________


*Oczami Harrego*

Siedzieliśmy właśnie w hotelu, oglądaliśmy jakąś denną komedię. Za wszelką cenę starałem się nie patrzeć na Louisa i Eleanor. Ich widok sprawiał mi ból. Gdy tylko El dotykała tego chłopaka chciałem ją udusić. To ja powinienem siedzieć teraz w jego objęciach. To ja powinienem czuć smak jego słodkich ust. Ale niestety. Loueh traktował mnie tylko jako przyjaciela. Może i nawet jak brata. Ja chciałem coś więcej, ale nigdy mu tego nie powiedziałem. 

- Skarbie? - usłyszałem głos brunetki. - Pójdziemy na zakupy?
'Zaczyna się' - pomyślałem. Calder wyciągała od Lou pełno kasy na swoje zachcianki, a ten jej zawsze ustępował. Irytowało mnie to strasznie. Nie chciałem słuchać ich przesłodzonej rozmowy więc po prostu wstałem i wyszedłem.


*Oczami Louisa*


Wpatrywałem się w miejsce gdzie przed chwilą siedział mój przyjaciel. Od jakiegoś czasu zachowywał się dziwnie. Unika rozmowy jak ognia. Westchnąłem.
- Nie przejmuj się - pocieszyła mnie moja dziewczyna. - No to na czym ja skończyłam? Aha już wiem... Widziałam taką śliczną sukienkę i torebkę. Pokażę ci jutro i...
- Eleanor... - zacząłem. - Mam pomysł. Dam ci pieniądze, pójdziesz z dziewczynami i kupisz sobie co chcesz?
- Och dziękuję! Jesteś wspaniały! - krzyknęła uradowana. 

Czekałem aż wszyscy wyjdą. Gdy apartament był pusty skierowałem się do pokoju loczka. Leżał na łóżku. Usiadłem obok niego i go przytuliłem.

- Hazz, co jest?
- Nic - odpowiedział. 
- Przecież wiedzę, że jednak coś się stało.
Chłopak podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał mi w oczy.
- Lou.. - powiedział i złączył nasze usta w pocałunku. 


*Oczami Harrego*


Musiałem to zrobić. Nie wiedziałem jak na to zareaguje. Sądziłem, że mnie odepchnie, ale on też mnie całował. Na początku nieśmiało, potem namiętniej. Poczułem jak Tommo rozchyla moje usta językiem. Jęknąłem. Zaśmiał się i odsunął.

- Kocham cię Loueh... I to cholernie... - wyszeptałem.
- Też cię kocham Curly.
- Ale El...
- Eleanor? Nie kocham jej. Modest zauważył, że coś między nami jest i kazał jej udawać moją dziewczynę. 
- Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Nie pozwolili mi... - odparł. Chciałem coś jeszcze powiedzieć, ale Lou zamknął moje usta gorącym pocałunkiem. Poczułem, że w spodniach mam już ciasno. Chłopak zaczął powoli zdejmować moją koszulę, całując mnie przy tym po szyi. Znów jęknąłem. Nie chciałem pozostać mu dłużny i również zacząłem go rozbierać. Po chwili obaj byliśmy w samych bokserkach. Lou ocierał się swoim kroczem o moje krocze. Doprowadzał mnie do szaleństwa. Pokrywał pocałunkami każdą część mojego ciała aż dotarł do podbrzusza. Zahaczył zębami o bokserki i mi je ściągnął. Nie raz widzieliśmy się już nago, ale tym razem to było coś innego. Złapał mojego 'kolegę' i zaczął pocierać go ręką w górę i w dół. 
- Lou... Stop. Nie chcę jeszcze dojść - wyjąkałem.
Posłuchał mnie. Teraz ja się nim zająłem. Zdjąłem mu bokserki i zrobiłem mu dobrze językiem. Tomlinson jęczał i krzyczał moje imię. Gdyby ktoś był w domu z pewnością by usłyszał nasze zabawy. Spojrzałem na chłopaka. 
- Lou.. Chce tego - szepnąłem.
- Jesteś pewny? To będzie boleć - miał wątpliwości.
- Nigdy niczego nie byłem tak pewny - odparłem. Szczerze mówiąc trochę się bałem, ale chciałem to zrobić. Wyjąłem z szuflady żel 'Durex'* (XD). Loueh rzucił pytające spojrzenie
- Przezorny zawsze ubezpieczony - wyjaśniłem. Chłopak zachichotał. Podałem mu buteleczkę.
- Na pewno? - natychmiast spoważniał.
- Tak.
Tomlinson nałożył sobie na dłonie maść i zaczął smarować nią moją dziurkę. 
- Dwa od razu - powiedziałem.
Lou spojrzał na mnie lekko zszokowany. Delikatnie i powoli zaczął wsuwać palce w otwór (XD). Zadrżałem.
- Wszystko w porządku? - spytał mój przyjaciel.
Pokiwałem twierdząco głową. Brunet ruszał ręką w mojej ciasnej szparce. Po chwili dołączył trzeciego palca. Bolało jak cholera, ale starałem się tego nie okazywać i czerpać jak największą przyjemność.
- Pieprz mnie - wyjąkałem.
Chłopak przyłożył swojego 'kolegę' do mojej dziurkę i zaczął w nią powoli wchodzić.
Krzyknąłem z bólu.
- Hazz... nie mogę. To cię boli - powiedział.
- Nie... Wszystko w porządku. Dalej.
Lou nie był pewny, ale mnie posłuchał. Po kilku pchnięciach przestałem odczuwać ból. Miałem z tego tylko przyjemność. Krzyczałem imię chłopaka i jęczałem tak głośno, że pewnie cały hotel nas słyszał. Ale nie obchodziło mnie to teraz. Tomlinson objął mnie w pasie i złapał moją męskość w rękę i zaczął mi robić dobrze. Doszliśmy równocześnie. Brunet opadł na mnie wyczerpany. Dyszeliśmy ciężko.
- Następnym razem zamieniamy się miejscami - oznajmiłem.
Loueh zaśmiał się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też - odparłem i go pocałowałem.


________

Boję się sama siebie... Jak to pisałam to śmiałam się jak głupia xd Jestę Zboczeńcę.
* Z dedykacją dla mojej koleżanki ŻEL 'DUREX' xd


10 komentarzy:

  1. ZAPEWNIE SIĘ NIE ZNAMY ... NO ALE TO JEST PRZEZAJEBISTEE . TAAK POWIEM <3 . STRASZNIEE MI SIĘ PODOBA ! <3 .OBY TAK DALEJ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, super i jeszcze raz super <3
    Kocham takie imaginy <3 Masz talent :D
    Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award. Więcej informacji tu: http://wikussiaonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu, Jezu, Jezu... Zajebiste ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste *.* jesteś mega poprostu... Hjrkgdjfwkhsc Z A J E B I S T Y I M A G I N !

    OdpowiedzUsuń
  5. Każda Directioner jest zboczkiem (nawet takim małym) a imagin ZAJEBISTY

    OdpowiedzUsuń